staram się…

… nie starać.

a jednak nie znika samo. dostałam antybiotyk. Przyjaciel w końcu zauważył, że coś jest nie tak. i mimo, że tak daleko – potrzebowałam tego. jeszcze nie panikuję. nie wyobrażam sobie czarnej opcji. nie ma takiej opcji. no jak jest, jak nie ma? jeszcze nie panikuję…

urlop mi się kończy, a jestem zmęczona bardziej niż gdy przyjechałam.

bawię się zaczynaniem, bo i po co się starać.

ponoć rodzina i biznes to złe połączenie. zatem ostatni raz i koniec. tylko nie dać się zwariować życiu.

i jakże miło dostać smsa, że brakuje im tam mojej uhahanej facjaty.

źle się czuję, nie mam czasu na relaks, nie myślę, bo nie mam na to siły. jeszcze tylko kilka obowiązków i wrócę do pracy. będę tęsknić za Nią, bo pędziłam, i za świętym spokojem, bo mi go brakuje.

nie wiem co myśleć, nie wiem co pisać. musi się wyklarować coś, najlepiej na dobrą stronę, bo mnie nerwy zjadają, choć staram się by mnie nie trawiły.

czyli jednak się staram.

to się nazywa negacja.

~ - autor: pawica w dniu 6 listopada, 2009.

Komentarzy 7 to “staram się…”

  1. Jak nie, jak tak. Zaprzeczenie- podwójne zaprzeczenie- to typowe :)
    Co do rodziny i biznesu to nie ponoć- tak jest naprawdę, sam sprawdziłem, wierz mi albo i nie.
    Co do braków MI brakuje CIEBIE tu w ANGLII odczuwam iż wyspa jest lżejsza, przez co mam swoisty dyskomfort. Pawico wracaj tutaj. Może nie jestem tak zwanym „przyjacielem”, ale też mam apteczkę pełną antybiotyków a nawet homeopatycznych leków nie mówiąc o onopateicznych i kpaksistyczych środkach przeciw zaburzeniom emocjonalnym- egzystencjonalnym.

  2. nadal nie myślę. inaczej bym zwariowała.
    Anglia lżejsza? to przecież jedno i to samo skąd piszę, to wciąż net.
    a antybiotyk nie jest na emo-egzystencję, niestety lub stety, z tym daję radę. próbowałam odstawić, ale jednak muszę połykać te potwory, bo to już nie przelewki. daję sobie jeszcze tydzień. potem stresująca decyzja.

  3. zdrowiej – na ciele i na duszy.

  4. dzięki, Episku.

  5. aż tak, tak poważnie? Trzymam kciuki aby była właściwa

  6. Cokolwiek to znaczy

  7. nie, na razie nie pozwalam sobie na panikę, musi być dobrze. ale dmucham na zimne. jeszcze tydzień, może antybiotyk zadziała i okaże się, że to tylko grypopodobne przeterminowane. oby. mam siłę się mobilizować teraz. ale nie wiem czy miałabym siłę na mobilizację gdyby, zwłaszcza, że teraz to ja byłabym w centrum. pewnie tak. wszak to ja. ale nie chcę gdybać. jeszcze z tydzień. zobaczymy.

Dodaj odpowiedź do pawica Anuluj pisanie odpowiedzi