jestem… (tytuł pasujący do dwóch postów, napisanego 24 stycznia i zawieszonego, i do napisanego dziś)

tak sobie pomyślałam, że świat jest hardcorem.
a skoro świat jest hardcorem, to i ja jestem i mogę być.
przecież.
i zaczęłam stawiać małe kroczki w kierunku bycia hardcorem.
i słowo daję, jestem hardcorem.
a właściwie zaczynam być.
nie mylić z egoistą, o nie, nie.

pawica świruje.
chyba w dobry sposób.

ile razy ja napisałam hardcore w tym krótkim poście!

………………………………………………………………….

wiecie, jadę do Włoch. za miesiąc. do paszczy lwa, który ryczy.

uhm, nie odbiło mi. a może odbiło. po tych wszystkich perturbacjach muszę się przemóc, kluchy przetrawić i zrobić coś dla siebie. dlatego Rzym.

i jestem stara.

do tego jestem starą farciarą.

mimo wszystko szefową i ludzi, z którymi pracuję mam rewelacyjnych. dostałam wielki bukiet kwiatów, śliczną karteczkę i tort dżdżownicę ze świeczkami. :) jestem stara, ale dziecięcą radość mi zrobili, aż chciało mi się płakać ze wzruszenia.

i aż dziw bierze, że oni to na kolanie przygotowali, bo się wypaplałam.

jestem farciarą, spotykm ludzi – pozytywnych wariatów w swoim życiu.

i nadal szukam swego sensu, tyle, że się nie zastanawiam teraz tyle nad tym.

uśmiech z trząsącą się brodą przesyłam i dzielę się pozytywem.

buźka. :)

~ - autor: pawica w dniu 27 stycznia, 2010.

Komentarze 4 to “jestem… (tytuł pasujący do dwóch postów, napisanego 24 stycznia i zawieszonego, i do napisanego dziś)”

  1. to świetnie! tzn – to świetne, że jesteś hardcorem, bo życiu niestety trzeba dotrzymać kroku, a ono bezsprzecznie jest hardcorowe; to świetnie że pozytywnie wariujesz, osobiście zazdroszczę,bo ja jakoś zezgredziałam :> ; to świetnie z tymi Włochami; i po raz czwarty: to świetnie!, że masz farta do ludzi. to tak cholernie dużo daje, nie wiem czy to nawet nie najbardziej fartowny ze wszystkich fartów :)

  2. ano świetnie. chyba tak, bo inaczej przecież być nie może. a wariacje…to wszystko samo się dzieje, życie wariuje, ja tylko staram się nadążyć. czasem na łapu capu, a czasem krok w krok. odcinam myślenie i idę do przodu. przecież nawet gdy się zataczam, to i tak idę do przodu, prawda? :)

  3. ludzie sa albo marchewkami abo cebulkami, marchewki daja sie kopac w dupe a cebulki kopia- tak w uproszczeniu. Mysle iz nadszedl w tobie czas ewolucji, zmiany marchewki w cebulke :) popieram – czysta wloska robota :)

    • czysta włoska robota? dlaczego mi się to kojarzy z mafią? ;) oj, za dużo miałam do czynienia ze spaghetti, czas odpocząć.
      ja się raczej czuję jak kopnięta marchewka kopiąca dupcię cebuli…. chyba, że źle zinterpretowałam ten warzywny nurt filozoficzny.

Dodaj odpowiedź do pawica Anuluj pisanie odpowiedzi